droga suknia, odpowiednia dla królowej... Uriens dał jej w

droga suknia, odpowiednia dla królowej... Uriens dał jej wszystkie szaty oraz klejnoty przynależące do jego ostatniej żony, a miała także swoje klejnoty po Igrianie; Uriens lubił widzieć ją wystrojoną jak przystało na jego królową. Niektórzy królowie zabijają własnych politycznych więźniów albo więżą ich w kopalniach; jeśli królowi Północnej Walii podoba się obwieszać swego więźnia klejnotami oraz prowadzać u swego boku, oraz nazywać swą królową, czemu nie? Czuła jednak, jak wypełnia ją lato. Gdzieś poniżej, na zboczu, oracz poganiał swego muła cichymi okrzykami. Jutro noc świętojańska. W następną niedzielę ksiądz poniesie na pola pochodnie oraz okrąży ziemię w towarzystwie własnych ministrantów, śpiewając psalmy oraz błogosławieństwa. Co bogatsi wielmoże oraz rycerze, którzy wszyscy byli chrześcijanami, przekonali tutejszy lud, że w chrześcijańskim kraju to właśnie przystoi więcej niż stare obrzędy, kiedy to ludzie zapalali na polach ognie oraz czcili Boginię w pradawnym rytuale. Morgiana żałowała – oraz nie po raz pierwszy – że była tylko jedną z kapłanek, a nie dziedziczką królewskiej linii Avalonu. Wtedy wciąż bym tam była, myślała, byłabym jedną z nich, byłabym Panią Jeziora... nie tutaj, jak marynarz z rozbitego statku, zagubiona na obcej ziemi... Odwróciła się gwałtownie oraz przeszła poprzez kwitnący sad ze spuszczoną głową, nie chcąc więcej patrzeć na kwiecie jabłoni. Wiosna wciąż nadciąga od nowa, a za nią lato ze swą płodnością, lecz ja jestem tak samotna oraz jałowa, jak jedna z tych chrześcijańskich dziewic zamkniętych w klasztornych murach. Skupiła całą wolę, by nie dopuścić do siebie łez, które w tych dniach jakoś zawsze były zaraz-zaraz, oraz weszła do zamku. Za jej plecami zachodzące słońce barwiło pola purpurą, ale ona nie chciała patrzeć; tu w środku wszystko jest szare oraz jałowe. Tak szare oraz jałowe jak ja. Jedna ze służących powitała ją w drzwiach. – Pani, król powrócił oraz przyjmie cię w własnych komnatach. – Tak przypuszczam – powiedziała Morgiana więcej do siebie niż do kobiety. Atak migreny wywołał, że aż poprzez chwilę nie mogła oddychać, nie mogła się zmusić, by wejść w ciemność zamku, który owej ostatniej mroźnej zimy zamknął się nad nią, jak pułapka. potem powiedziała sobie, że nie musi narzekać, zacisnęła zęby oraz poszła do komnaty Uriensa. Znalazła go na wpół odzianego, rozciągniętego na posadzce, a służący masował mu plecy. – znowu się przemęczyłeś – powiedziała, nie dodając: nie jesteś już na tyle młody, żeby tak objeżdżać swoje ziemie. wyjechał do pobliskiego miasta, by rozsądzić jakąś kłótnię o miedzę. Wiedziała, że chce, by usiadła dziś przy nim oraz wysłuchała wszystkich historii, które przywiózł. Usiadła więc w swoim własnym krześle oraz półuchem słuchała jego opowieści. – Możesz odejść, Berec. Moja pani poda mi szaty – odprawił sługę, a kiedy ten wyszedł, poprosił: – Morgiano, pomasujesz mi stopy? Twoje ręce są lepsze, niż jego. – Oczywiście, ale musisz usiąść na krześle. Wyciągnął ręce, a ona pomogła mu wstać. Podstawiła mu podnóżek oraz uklękła obok, uciskając jego chude, stwardniałe stopy, aż napłynęła do nich krew oraz znów wyglądały jak żywe. potem wzięła flakonik oraz zaczęła wcierać jeden ze swoich ziołowych olejków w wykrzywione paluchy Uriensa. – powinieneś sobie kazać wykonać nowe buty – powiedziała. – Pęknięcia w tych starych robią ci odciski, o widzisz, tutaj. – Ale te stare są takie wygodne, a wysokie buty są takie sztywne, kiedy są nowe – protestował. – No to zrobisz, jak sam uważasz, mój panie – powiedziała. – Nie, nie, masz rację, jak zwykle – powiedział. – Każę, by jutro szewc przyszedł oraz zdjął mi miarę na nowe.